12 kwietnia kilkanaście minut po 6 rano zostaliśmy zadysponwani do pożaru kurnika w miejscowści Runice. Po przyjeździe okazało się, że jeden z trzech kurników stojących blisko siebie ogarnięty jest całkowicie ogniem - widocznie pożar rozwijał się długo, zanim go dostrzeżono. Na szczęście kurnik nie był obsadzony kurczętami - żadne zwierzę nie ucierpiało. Start nie poniosły stojące obok pozostałe kurniki.

31 marca - w niedzielę Wielkanocną - około 6.25, tuż po procesji rezurekcyjnej zostaliśmy zadysponowani do pożaru drewnianego domu letniskowego na kolonii wsi Bujaki. Część z nas opuściła katedrę i udała się do remizy, a potem dalej do Bujak. Dojazd znacznie utrudnił nam fakt, że droga dojazdowa do tej kolonii była dostosowana tylko dla samochodów osobowych, musieliśmy wycinać drzewka i gałęzie, aby samochód gaśniczy mógł dotrzeć na miejsce zdarzenia. Dwóch naszych kolegów udało się pieszo na miejsce pożaru. Tam okazało się, że dzięki przytomności umysłu ludzi, którzy wynajęli domek, nie doszło do poważniejszych strat. Przed naszym przybyciem wygaszono kominek, polano okolice przewodu kominowego wodą, co zahamowało rozwój pożaru i otwarto okno na atresoli, dzięki czemu pomieszczenie oddymiło się.

Nie zważając na pogorę wkroczyliśmy w okres Wielkanocny uczestnictwem w Triduum Paschalnym w drohiczyńskiej katedrze. Po póltora dnia pełnienia wart prz Grobie Pańskim nadszedł czas na uczestnictwo we mszy rezurekcyjnej. Nie wszyscy, którzy uczestniczyli w procesji mogli wziąć udział we mszy - część z nas wyjechała do pożaru na kolonii wsi Bujaki. Zdążyli jednak wrócić, aby wraz z resztą uczestników mszy z naszej OSP i orkiestrą podzielić się jajkiem na plebanii z księdzem proboszczem.

Wszystkim, a w szczególności Strażackiej Braci, składamy życzenia zdrowych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy, odpoczynku w rodzinnym gronie oraz nadziei nie tylko na lepsze jutro, ale również rychłą wiosnę.

Strażacy OSP Drohiczyn

23 marca około 8.30 zostaliśmy wezwani do pożaru domu drewnianego w Drohiczynie przy ul. Szmita. Pożar ogarnął wnętrze dwóch pomieszczeń, stanowiących połowę domu. Jeszcze przed naszym przybyciem z domu wyszła jego mieszkanka, która uległa obrażeniom. Pogotowie ratunkowe zabrało ją do szpitala. Szybkie wejście do wnętrza domu i ugaszenie pożaru nie pozwoliło mu "wymknąć się" na strych i na drugą połowę domu, które poza lekkim zadymieniem nie uległy żadnym zniszczeniom.

Jako strażacy nie możemy pozostać na ten problem obojętni: woda to żywioł, z którym często wlaczymy i podstawowy, najlepszy środek do zwalczania innego żywiołu - ognia.

Jednak 22 kwietnia to dzień, w którym wszyscy powinniśmy spojrzeć na wodę inaczej.

Zajrzyjcie tu: Światowy Dzień Wody.